Tomasz Organek, wokalista, kompozytor, lider zespołu Organek

Łatwiej się zarządza gdy mamy dwie spolaryzowane grupy - mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.

Organek odniósł się do tegorocznego Marszu Niepodległości i analizował przyczyny tego, że polskie społeczeństwo jest podzielone.

- Pół Polski idzie w pogo, bo jesteśmy bardzo podzieleni i przeorani. Jak widać państwo wspiera nacjonalistów i skrajne organizacje. Dziś pali się zdjęcia na ulicy, kiedyś tego nie było. W Polsce zaostrza się dyskurs, ponieważ jest to na rękę niektórym politykom. Z tej polaryzacji biorą się bardzo złe rzeczy, przez to społeczeństwo się radykalizuje. Nie pomagają w tym (stonowaniu emocji społecznych - red.) politycy, nie pomaga w tym Kościół. Mamy coraz mniej miłości na ulicach, a coraz więcej szowinizmu, rasizm, ksenofobii i antysemityzmu - stwierdził muzyk.

Lider zespołu Organek wskazywał na potrzebę stworzenia wspólnego bloku wśród partii opozycyjnych przed następnymi wyborami parlamentarnymi, m.in. po to by powstrzymać postępującą radykalizację polskiego społeczeństwa.

Łatwiej się zarządza gdy mamy dwie spolaryzowane grupy. Wszyscy oczekujemy lidera - po stronie liberalnej - który przyjdzie i pogodzi jakoś te wszystkie środowiska. Rozumiem, że to jest polityka i środowiska są zniuansowane, ale w obliczu takiego zagrożenia, jakie widzieliśmy wczoraj na ulicach, taki zwykły obywatel jak ja oczekuje, żeby opozycja w jakiejś formie poszła do wyborów razem. Mam nadzieję, że opozycja się zjednoczy i liberalna demokracja znowu wygra te wybory, bo nie chce, by to wyglądało tak jak wczoraj na ulicach Warszawy i innych polskich miast - podkreślił wokalista.

Prowadzący