Liczba (zachorowań) wzrosła powyżej dziesięciu tysięcy, a jedyne co mamy, to mgliste zapowiedzi ustawy, która pozwoli kontrolować pracodawcom, kto jest zaszczepiony - mówił gość Michała Kolanki.
Konieczny wskazywał na korelację między nastrojami społecznymi w stosunku do pandemii COVID-19, a wprowadzaniem przez rząd nowych obostrzeń sanitarnych.
- Minister (Adam) Niedzielski zapowiadał parę tygodni temu, że jeżeli liczba zakażeń wzrośnie powyżej tysiąca dziennie, to trzeba będzie pomyśleć o nowych obostrzeniach. Liczba (zachorowań) wzrosła powyżej dziesięciu tysięcy, a jedyne co mamy to mgliste zapowiedzi ustawy, która pozwoli kontrolować pracodawcom kto jest zaszczepiony, a kto nie jest. To są listki figowe, a nie prawdziwe działania, których moglibyśmy się spodziewać od polskiego rządu. Uważam, że podejście polityczne jest takie, że musi on dbać również o to, by ich notowania utrzymywały się na rozsądnym poziomie, w związku z czym nie drażni elektoratu, który jest sceptyczny wobec epidemii i szczepionek - analizował polityk.
Senator przedstawił też stan polskiego programu szczepień na COVID-19 i wskazywał na niedociągnięcia polityki rządu w tym zakresie.
- Gdyby nie wakacje i to, że niektóre kraje wymagały od nas certyfikatów szczepień, to uważam, że jeszcze o 10 proc. mniej Polaków by się zaszczepiło. Sytuacja jeśli chodzi o promocję szczepień i narodowy program szczepień jest bardzo zła - program okazał się klapą. Okazał się życzeniowym myśleniem, że ludzie się będą po prostu szczepić i nie będziemy ich do tego zmuszać. Poza pracą mediów i lekarzy nie ma żadnych działań w tym zakresie. Np. we Francji to prezydent ogłosił w wakacje co się będzie działo przy czwartej fali i na jakie ograniczenia będą narażone osoby niezaszczepione. Ludzie biorąc to pod uwagę - tak jak w naszym przypadku było z chęcią wyjechania za granicę - zaczęli się szczepić i mają ponad 80 proc. ludzi zaszczepionych. Dało się to zrobić, ale politycznie mogłoby się to skończyć dla PiS-u spadkiem poparcia, co powodowało, że Ministerstwo Zdrowia nie mogło sobie pozwolić na takie obostrzenia - stwierdził.