Pani marszałek (Elżbieta) Witek po prostu kłamała, mówiąc, że ma opinie prawników - mówił gość Michała Kolanki.
- Pani marszałek Witek w rażący sposób złamała prawo. Obrady Sejmu zostały większością sejmową odroczone do 2 września i pani marszałek nie miała prawa poddawać pod głosowanie absurdalnego wniosku Marka Suskiego. To nie prawnicy, nie eksperci, ale Suski z (Jarosławem) Kaczyńskim zdecydowali, że PiS będzie robił wszystko, aby przepchnąć tzw. lex TVN - mówił Budka.
W ubiegłym tygodniu PiS przegrał w Sejmie głosowanie ws. odroczenia obrad do 2 września, ale marszałek Witek - powołując się na opinie prawników, doprowadziła do reasumpcji głosowania. W ponownym głosowaniu wniosek o odroczenie obrad Sejmu został odrzucony. Wczoraj marszałek Witek ujawniła, że opinie, na które się powoływała pochodziły z 2018 roku i dotyczyły innej sytuacji, w której ostatecznie nie doszło do reasumpcji.
Po głosowaniu opozycja zapowiedziała złożenie wniosku o odwołanie ze stanowiska marszałek Witek.
Jak opozycja chce dziś doprowadzić do odwołania marszałek Witek? - Mamy miesiąc do kolejnego rozpoczęcia obrad, robimy wszystko, aby większość w Sejmie zebrać. Umówiliśmy się, że nie będziemy o tym mówić w mediach, o szczegółach tych rozmów. Żeby ta inicjatywa się powiodła trzeba znaleźć dobrego kandydata na marszałka oraz przekonać kilka osób. Wszystko w tym Sejmie jest już możliwe - przekonywał szef klubu KO.
- Każdy kto zna Pawła Kukiza wie doskonale, że od jego nastroju, humoru, czy też tego w jakim stanie się tego dnia znajduje będzie zależało bardzo wiele. Jeśli rząd nie ma stabilnej większości powinien podać się do dymisji. Jeśli Kaczyński chce polski Sejm sprowadzić do ordynarnego targu, gdzie przed każdym ważnym głosowaniem będzie wysyłać emisariuszy, żeby kupowali głosy, to jest to upadek parlamentaryzmu. Dziś Kaczyński wie doskonale, że jego władza się kończy i będzie tę agonię tylko przedłużał - ocenił były przewodniczący PO.
Mówiąc o Kukizie Budka stwierdził, że człowiek "który nazywał się antysystemowcem zachowuje się jak przystawka Kaczyńskiego" i "w sposób naiwny wierzy Kaczyńskiemu". - Ja rozumiem, że Kaczyński może go oczarował, może to dla niego coś znaczyło, że sobie siedzieli, rozmawiali, natomiast Kaczyńskiemu nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wierzył. Ktoś kto daje się PiS-owi nabrać, jest po prostu naiwny - stwierdził.
Jednocześnie szef Koalicji Obywatelskiej ocenił, że Kukiz "może wyjść z klinczu", w którym się znalazł - m.in. głosując nad wnioskiem o odwołanie marszałek Sejmu i głosując ostatecznie przeciw tzw. lex TVN (kiedy ta ustawa wróci do Sejmu z Senatu).