Kandydat na to stanowisko musi cechować się wrażliwością społeczną – w tym punkcie nawet osoby, które są przeciwne kandydaturze Lidii Staroń zgadzają się, że zdecydowanie spełnia ten warunek - mówił o wybranej przez Sejm na rzecznika praw obywatelskich Lidii Staroń gość Jacka Nizinkiewicza.
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, oceniał kompetencje Lidii Staroń, wybranej przez Sejm na rzecznika praw obywatelskich, do zajmowania tego stanowiska.
- Mamy dwie kwestie, które trzeba rozgraniczyć. Po pierwsze to praca i zaangażowanie pani senator w kole senatorów niezależnych i jej zaangażowanie w sprawy zwykłych ludzi - doceniam także, że wspierała wszystkie projekty ustaw, które przygotowałem, nawet gdy te nie podobały się rządowi, np. w specustawie o odszkodowaniach dla ludzi, którym bezprawnie zamknięto legalne działalności gospodarcze w czasie pandemii. Jednak, w wyborze kandydata na RPO muszę mieć całkowite przekonanie, że osoba wybrana na to stanowisko nie będzie się bała wchodzić w konflikt z rządem, bo taka jest jego rola. Bez takiej pewności - nikt mojego poparcia nie uzyska, w tym moja koleżanka z koła – zapewniał senator.
Krzysztof Kwiatkowski analizował także kandydaturę Lidii Staroń pod kątem wymogów ustawy o wyborze RPO.
– Ustawa o wyborze RPO mówi o trzech rzeczach: po pierwsze kandydat na to stanowisko musi cechować się wrażliwością społeczną – w tym punkcie nawet osoby, które są przeciwne kandydaturze Lidii Staroń zgadzają się, że zdecydowanie spełnia ten warunek. Drugi warunek to obywatelstwo, który oczywiście jest spełniony. Trzeci to doświadczenie prawne, ale formalnie nie mówimy tutaj o wykształceniu prawnym, a właśnie o doświadczeniu. Nie mam wątpliwości, że osoba, która jest kilka kadencji parlamentarzystą posiada doświadczenie w tym obszarze – ocenił polityk.