Kontroli nie przeprowadza jednoosobowo Marian Banaś, tylko inspektorzy NIK-u, którzy nie są podatni na tego, czy innego prezesa, więc nie ma tu mowy o politycznej zemście jednego człowieka – ocenił rozmówca Michała Kolanki.
W rozmowie z Michałem Kolanką Trela przedstawił jakie będą dalsze działania Lewicy w sprawie kontroli legalności działań premiera, w kontekście wyborów kopertowych.
- Lewica zgłosi wniosek by powołać nadzwyczajną komisję śledczą, żeby wyjaśnić tę sprawę. Mam nadzieję, że reszta opozycji, a nawet część rządowa poprze ten wniosek. Rok temu, dwa dni przed nieodbytymi wyborami kopertowymi złożyłem doniesienie na pana premiera do prokuratury, twierdząc – to co dziś mówi NIK – że decyzję o wyborach podejmował w sposób nieuprawniony - niestety prokuratura umorzyła to postępowanie. Dlatego, sprawę powinna wyjaśnić komisja śledcza, która składałaby się z parlamentarzystów wszystkich ugrupowań politycznych, bo opinia publiczna musi poznać prawdę – stwierdził poseł Lewicy.
Tomasz Trela odniósł się także do prób dyskredytacji NIK-u przez partię rządzącą.
- Kontroli nie przeprowadza jednoosobowo Marian Banaś, tylko inspektorzy NIK-u, którzy nie są podatni na tego, czy innego prezesa, więc nie ma tu mowy o politycznej zemście jednego człowieka. Jeżeli kontrolerzy pokazują, że elity władzy przekraczają swoje uprawnienia, a tym samym działają niezgodnie z prawem, to obnaża zgniliznę PiS-u. Opinia publiczna to widzi i naprawdę ciężko będzie Kaczyńskiemu przykryć łamanie prawa, kwotą 500 złotych na każde dziecko. Widzimy wyraźnie, że premier Morawiecki jest politykierem i politycznym głupcem wykonując bezwarunkowo polecenia Kaczyńskiego – to teraz do opinii publicznej dociera – skomentował polityk.
