Musieliśmy pokazać, że my nie jesteśmy przeciwko środkom europejskim, ale też nie możemy dawać pieczątki, że to co robi PiS jest zgodne z zasadami. Wstrzymanie się od głosu było oczywistym zachowaniem - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
4 maja ustawę tę przyjął Sejm 290 głosami "za", przy sprzeciwie Solidarnej Polski i Konfederacji. Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu, wraz z PiS głosowały z kolei Lewica, PSL i Polska 2050.
PO przez krytykowała Lewicę za prowadzenie negocjacji z PiS ws. poparcia dla Funduszu Odbudowy.
Zdaniem Neumanna, wobec deklaracji poparcia Lewicy dla ratyfikacji ustawy ws. Funduszu Odbudowy po rozmowach z PiS-em, wstrzymanie się przez Koalicję od głosu było "jedynym racjonalnym" zachowaniem "po tej wolcie, którą zrobiła Lewica", w wyniku której "nie udało się wymusić na PiS-ie żadnych poważnych ustępstw".
Czy Lewica zdradziła opozycję?
- To mocne słowo. Lewica na pewno nie dała szansy opozycji na to, by wymusić na PiS-ie wprowadzenie bezpieczników (do ustawy ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy - red.) - ocenił Neumann.
- Za czapkę gruszek zgodzili się na poparcie bezwarunkowe de facto. To jest dla mnie do dzisiaj rzecz niezrozumiała. Mam wrażenie, że Włodzimierz Czarzasty z ekipą usiedli u premiera Mateusza Morawieckiego, dostali herbatę, po kanapce i zgodzili się na wszystko. Na końcu premier mógł poklepać ich po plecach i powiedzieć: "dobrze towarzyszu robicie" - ironizował poseł Koalicji Obywatelskiej.
- PiS dostał za darmo poparcie - ubolewał.
- To uniemożliwiło opozycji dociśnięcie przy ratyfikacji PiS-u. Tu był konieczny warunek, że opozycja będzie w całości. Była szansa wymusić na PiS-ie ustępstwa - przekonywał Neumann wskazując, iż PiS - bez poparcia Lewicy - nie miałby większości w głosowaniu.
- Lewica doprowadziła do tego, że PiS nie musiał nic robić. Zostali poklepani po plecach, wysłani na Orlen po wegańskie hot-dogi - kontynuował poseł Koalicji Obywatelskiej.