Nie widzimy w postępowaniu rządu długofalowej strategii - mówił gość Michała Kolanki w kontekście sposobu, w jaki rząd walczy z epidemią koronawirusa.
Protasiewicz przypomniał, że kiedy jego środowisko polityczne przestrzegało rząd przed otwieraniem szkół dla klas I-III, wówczas minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek "te porady lekceważył".
- Kiedy mówiliśmy, żeby rozszerzyć paletę możliwości szczepień, również nasz głos nie był słyszany - dodał.
- Mamy sytuację, gdy po raz kolejny, trzeci, pandemia wymyka się z rąk rządowi, mimo zapewnień, że pandemię zwyciężyliśmy - podkreślił Protasiewicz.
Jednocześnie Protasiewicz przyznał, że choć zaufanie opozycji do tego co robi rząd jest niewielkie to jednak "wydaje się, że przy 30 tysiącach zakażeń dziennie nie ma już wyjścia" i konieczne jest wprowadzenie lockdownu.
Protasiewicz zaapelował też do premiera Mateusza Morawieckiego, by ten "przestał bić się w cudze piersi".
- Niech uderzy się we własne, jak Angela Merkel. Ona miała odwagę - dodał nawiązując do wycofania się Merkel z decyzji o wprowadzeniu twardego lockdownu w okresie Wielkanocy.
Na pytanie o osoby ignorujące obowiązujące obostrzenia - np. nie noszące masek - Protasiewicz odparł, że "trudno dziwić się ludziom, że nie traktują poważnie tych wezwań, skoro sami politycy PiS-u" je ignorują.
- Widzieliśmy to w Rzeszowie - gdzie kandydat Solidarnej Polski (na prezydenta Rzeszowa, Marcin Warchoł) chodził po Rzeszowie nie zasłaniając twarzy. To kolejna odsłona lekceważenia przez rządzących zaleceń, które nakładają - mówił.