Wspólna sprawa powinna łączyć mądrą opozycję, a obrona wolności słowa to fundament, który został wylany pod wspólnym oświadczeniem - mówił rozmówca Michała Kolanki.
W środę niezależne polskie media opublikowały treść listu otwartego do premiera Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych, w którym nadawcy i wydawcy wyrażają protest przeciwko podatkowi od reklam, który określają mianem "haraczu", którego celem jest ograniczenie wolności mediów. Treść listu opublikowała też "Rzeczpospolita". Strona główna rp.pl została do północy zastąpiona informacją o proteście mediów.
Koalicja Obywatelska, Lewica i PSL przedstawiły wczoraj projekty uchwał ws. wolności mediów.
Rząd przekonuje, że środki z podatku miałyby zostać przeznaczone m.in. na wsparcie systemu ochrony zdrowia i kultury.
- Okazuje się, że w Polsce wolność słowa jest zagrożona i trzeba mieć odwagę, by współpracować. Różnimy się, ale podczas takiego protestu, gdy pierwszy raz po 1989 roku większość mediów w Polsce się wyłączyła, nie mogło być tak, że nie będziemy razem - mówił Gawkowski.
- Ten nowy podatek (Mateusza) Morawieckiego od mediów, danina, haracz to obraz tego, że PiS nie radzi sobie z pandemią i próbuje przekonać Polaków, że pieniądze z tego podatku mają być na służbę zdrowia. Nie, proszę państwa. To jest tylko zasłona dymna. 10 mld zł w ciągu pięciu lat przeznaczamy na media publiczne, które ziały wczoraj nienawiścią, hejtem - przekonywał poseł Lewicy.
- Czym innym jest danina, opodatkowanie cyfrowych gigantów jak Google, Facebook, a czym innym jest próba opodatkowania różnego rodzaju mediów - i mniejszych i większych, doprowadzenia do bankructwa - mówił Gawkowski. Dodał, że jest to "scenariusz węgierski".
- Tutaj nie wchodzi o wielkich gigantów, chodzi o małe podmioty, małe firmy, które upadną, bo ktoś im odbierze pieniądze - podkreślał.
- Problem Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego polega na tym, że obydwaj wiedzą, że PiS traci władzę - podsumował.
- Od końca października widać zadyszkę PiS-u na różnych polach: na polu sondażowym, tarciach koalicyjnych, dzisiaj jeszcze problemach w partii sojuszniczej PiS-u, Porozumieniu. To pokazuje, że tam jest pożar. Czas najwyższy, by opozycja potrafiła pokazać, że jesteśmy w stanie zastąpić tą złą władzę - mówił też szef klubu Lewicy.